Najnowsze wiadomości
Pół żartem, pół serio: Looney Tunes - Demolka, czyli Space Jam w wersji amatorskiej
Prezentujemy felieton "Pół żartem, pół serio" Tomasza Ronkowskiego, podsumowujący mecz 10. kolejki spotkań pierwszej dywizji Środowiskowej Basket Ligi 2015/2016. Tuż przed Świętami beniaminek rozgrywek Looney Tunes Gdańsk zmierzył się z ubiegłorocznym wicemistrzem Demolką Gdańsk.
W ostatniej serii zmagań 2015 roku mogliśmy oglądać długo wyczekiwany pojedynek Looney Tunes i Demolki.
Dotychczasowe wyniki podopiecznych Michała Wołowskiego, to największe pozytywne zaskoczenie tego sezonu. Nowa drużyna, small ball w najczystszej postaci i nawet najwięksi optymiści nie spodziewali się wysokiego miejsca w tabeli od początku rozgrywek. Spora w tym zasługa popularnego "Saszy", dzięki któremu zawodnicy mogą skupić się na grze, bo sprawy organizacyjne to jego domena.
A Demolka? Jak zawsze mocna, a nadmorskie wichury przywiały do tej ekipy Macieja Kozieła (w pakiecie z Andrzejem Pawłowiczem).
Dodatkowego smaczku rywalizacji dodaje fakt, że Panowie rywalizują ze sobą w innych rozgrywkach, a w Reprezentacji, która jako jedyna gra w europejskich parkietach, ramię w ramię walczą o jak najlepsze wyniki...
Szyderę, trash talking i przechwałki było już w zasadzie słychać od pierwszej kolejki. Ostatecznie wszystko miał zweryfikować parkiet.
Looney Tunes rozpoczęło w swoim stylu, czyli od rzutu za 3 pkt w wykonaniu Marcina Krakowiaka.
Odpowiedź Demolki była natychmiastowa - 5 pkt z rzędu zdobył Kamil Kruszyński, dodatkowo popisując się efektownym blokiem na Łukaszu Zaborowskim. W ataku wtórował mu Michał Kaliński i Demolka objęła prowadzenie 9:3. Niemoc strzelecką "Animków" ;) przełamał Vitek Serafin celnie mierząc z dystansu. Do końca kwarty oglądaliśmy wyrównany pojedynek, a jej wynik (13:8 dla Demolki) ustalił Maciej Kozieł, zdobywając punkty w ekwilibrystyczny sposób (nie wiadomo czy, to zamierzone działanie, czy silniejszy podmuch znad morza, na który ten zawodnik jest szczególnie podatny).
Druga kwarta rozpoczęła się od przełamania lidera - Filipa Kozika, którego dzielnie wspierał Łukasz Zaborowski (celny rzut za 3 pkt) i w połowie tej części gry Looney Tunes objęli prowadzenie 19:18. Efektowne zagranie duetu Kozieł - Kruszyński (ten pierwszy zagrał piłkę... między nogami zdezorientowanego Krakusa) pozwalało pozostać Demolce w grze. Kwartę buzzer beaterem zza linii 6,75 m zakończył Kamil Żebrowski i na przerwę fani bajkowych postaci schodzili z 5-punktowym prowadzeniem.
Trzecia kwarta rozpoczęła się od łatwych punktów Looney Tunes. Brak zaangażowania w obronie był głównym tematem na czasie, który szybko został wzięty przez zespół Demolki. O ile gra w obronie uległa poprawie, to niemoc w ataku dopiero po kilku minutach przełamał Łukasz Wieczorkowski i to z linii rzutów wolnych (33:26 dla LT). Pomóc rywalom bardzo chciał znany z dobrego serca Kamil Żebrowski i w ramach przedświątecznych prezentów dorzucił ze swojej strony przewinienie techniczne. Na 2 minuty przed końcem kwarty Looney Tunes prowadziło już tylko 35:31. Kolejne przewinienie techniczne, tym razem dla "brata bliźniaka" Żebrowskiego i Marcin Krakowiak też może uważać się za Mikołaja. Przed decydującymi 10 minutami wynik brzmiał 38:32 dla Kota Sylwestra i Spółki.
Czwarta odsłona rozpoczęła się od walki na całej długości i szerokości parkietu, czyli tego co może najbardziej podobać się kibicom. W 34 minucie LT prowadziło 42:36. I w tym momencie rozpoczęło się show LT. Efektowny blok Krakusa na Maćku Koziele, punkty z półdystansu, skuteczna gra po obu stronach parkietu i na 100 sekund przed końcowym gwizdkiem LT prowadziło z bezpieczną przewagą 10 punktów. Jedynym pomysłem Demolki były desperackie próby rzutów z dystansu, a niektóre omijały środek obręczy bardzo szerokim łukiem. Ostatecznie LT wygrywa kwartę 15:7 i zasłużenie całe spotkanie 53:39.
"Pół żartem, pół serio", czyli pomeczowe wnioski bez napinania się i z przymrużeniem oka:
Demolka:
- Deska. Przegrać walkę na tablicach w takim składzie, to też nie lada umiejętność ;)
- Strzelcy. Pierwsza opcja w ataku - Przemek, tym razem nie zaliczył udanego występu. Czemu tak mało wykorzystywany jest Brzuszek?
- Podział ról. Z boku nie widać jasnej hierarchii, a może to jest klucz do sukcesu?
Looney Tunes:
- Rodzina. "Bracia syjamscy rozdzieleni w dzieciństwie" - Żebro i Krakus - solidarnie i zasłużenie po techniku. Warto dyskutować z sędziami?
- Zabor. Klasa sama w sobie (7 ofensywnych zbiórek!), potrafił walczyć z 3 rywali. I robił to skutecznie.
- Melon. Nerwosol pity przed meczem poskutkował: nieprzyprawianie kolegów z drużyny o atak serca, czyli dobre decyzje boiskowe :)
autor: Tomasz Ronkowski
Do walki o mistrzowski tytuł Środowiskowej Basket Ligi w sezonie 2015/2016 przystąpiło 71 zespołów. Od października do maja rywalizacja toczy się w pięciu klasach rozgrywkowych - I, II, III, IV dywizja i dywizja Maxibasketball 35+. Mecze rozgrywane są na pięciu obiektach sportowych w Sopocie i Gdańsku. W trakcie sezonu koszykarze pomorskich rozgrywek po raz czwarty mają okazję zmierzyć się o dodatkowe trofeum - Puchar Ligi Basket Cup. Organizowane przez Platformę Medialną zawody również mają wymiar międzynarodowy. Środowiskowa Basket Liga od kilku lat reprezentuje Polskę w European Alternative Basketball League (EABL). Do ligowego kalendarza na stałe wpisały się takie imprezy towarzyszące jak: Tydzień Koszykarskich Mikołajek, Koszykarski Dzień Ojca, czy Mecz Gwiazd.
ZOBACZ - Dołącz do Środowiskowej Basket Ligi. Zapisy do IV dywizji oraz Maxibasketball 45+ i 35+.
Informacje dostępne są na stronie głównej www.basketliga.pl oraz [email protected], tel. 794-023-023 i na portalach społecznościowych Facebook, Twitter, VK.
źródło: Platforma Medialna